czwartek, 13 czerwca 2019

Od Xarena do Miry - Nostalgię czas zacząć...

Chłopak widząc jak nieznajoma dziewczyna sprawnie przeskakuje kolejne przeszkody i ucieka był zdumiony i bardzo chciał ją poznać…
„Nie czas teraz na to” – myśląc jeszcze chwilę o tajemniczej dziewczynie odwrócił się i zaczął uspakajać sprzedawcę.
„To nie była żadna wiedźma. Niech mi Pan zaufa. To był tylko i wyłącznie dziewczyna, która jeszcze chwilę temu próbowała uratować pana wypieki przed tymi krwiożerczymi gołębiami” – mówiąc to spokojnym tonem do sprzedawcy, uśmiechnął się i sięgnął do swojej sakiewki.
„Proszę zapomnieć o całej sytuacji, pokryję Pańskie straty i będziemy wszyscy zadowoleni”. Handlarz doszukując się podstępu koniec końców odpuścił i z uśmiechem przyjął gotówkę. Chłopak również poczuł się o wiele lepiej oddając przysługę nowej przyjaciółce. Przypominając sobie o niej, poprosił sprzedawcę o kilka bagietek oraz jakiś dobry słodki wypiek, który zdobędzie podniebienie każdej pięknej kobiety. Po opłaceniu całości udał się na poszukiwanie. Nie zajęło mu to długo gdyż w tym momencie spadła ona przed nim z drzewa, trzymając swój, rozerwany lekko od boku plecak. Przez chwilę rozkojarzony chłopak zastanawiał się jak powinien na to zareagować, ale po oddaniu swojej nowej znajomej szerokiego uśmiechu, usiadł przy niej i wyjmując małe pudełko z zestawem igieł i nici, zaczął cerować dziurę w jej plecaku.
„Nie jesteś stąd jak mniemam. Masz inny typ urody od okolicznych kobiet. Proszę!! Gotowe… Teraz będziesz mogła schować sobie strawę oraz inne przydatne rzeczy” – oddając plecak w ręce dziewczyny delikatnie przejechał swoim palcem po jej dłoni… „Przepraszam powinienem bardziej uważać, moje dłonie są bardzo szorstkie i nieprzyjemne w dotyku, dlatego mógł Cię zdenerwować kontakt z nimi”. Chłopak zaczął się delikatnie rumienić. Powodem tego było to, że już dawno z nikim nie rozmawiał, nikogo nie widział, nie mówiąc już nawet o dotyku. Miał tylko nadzieje, że przez jego nieuwagę nowo poznana osoba nie pozna jego pochodzenia oraz tego czym jest. Nie chciał stracić szansy na rozmowę z rozrywkową osobą o tak empatycznej osobowości.
Nagle przerwał im donośny trzask z uliczki obok, w której doszło do jakiś zamieszek. Okazało się, że nie wszystkie byki rozeszły się po kątach. Jeden z nich zaczął zachowywać się na tyle agresywnie, że swoimi rogami mógł przebić nawet sporej grubości drzwi. Chłopaka zastanowiło zachowanie oraz dziwny schemat ruchowy zwierzęcia, dlatego podszedł bliżej. Po chwili jednak zdał sobie sprawę, że to nie wina zwierzęcia, lecz tego kto wykorzystuje to biedne stworzenie do niecnych pobudek.
„Wyłaź kimkolwiek jesteś”. Słowa te wywołały z cienia dziwną postać ubraną w zbroję, której blask oraz kształt poznałby nawet najmłodszy mieszkaniec tych rejonów.
„Słyszałem o was dość dużo, ale myślałem, że jesteście tylko mitem do straszenia dzieci… Oddział inkwizycji stworzony do Cichego zabijania nadprzyrodzonych… Robicie wszystko by zataić w tym wasz udział jednak, ludzie zaczną gadać i w końcu wpadniecie i staniecie się ofiarą własnych podstępków”
Inkwizytor zaśmiał się głęboko i z drwiną rozkazał swojemu chowańcowi zaatakować Chłopaka oraz Dziewczynę, która aktualnie chowała się za jego plecami, dogryzając ostatniego kęsa pierwszej bagietki.
„Chodź!!! Wiejemy!!!” – krzyknął do dziewczyny zakładając w międzyczasie rękawiczki i chwytając ją mocno za nadgarstek zmuszając ją do biegu… Docierając do ślepego zaułka zakamuflował przestrzeń tak aby uniknąć bezpośredniej konfrontacji z nowym oponentem.

<Mira?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template by...