środa, 26 czerwca 2019

Od Xarena do Miry - Nostalgię czas zacząć...

Po opatrzeniu dziewczyny, chłopak z dumą i przekonaniem patrzył na efekt swojej pracy. Nie był wstanie jednak w pełni oddać się tej przyjemności. Pochodzenie chłopca dawało o sobie znać, gdy wyczuł ból oraz cierpienie narastające w wiosce pod okupacją inkwizycji. Szukali ich zawzięcie,,, Nie cofali się przed najgorszymi metodami. Wyciągnięcie informacji było czymś czysto zawodowym, lecz w powietrzu unosił się odór negatywnych emocji. Po chwili usłyszał trzask i dostrzegł czerwone policzki swojej nowej towarzyszki. Ze zdziwieniem w oczach przyglądał się kolejnym zdarzeniom. Jej determinacja sprawiła, że chłopak jeszcze bardziej chciał poświęcić wszystko co ma by ją chronić.
„Odważna jesteś, lecz widać twój stres gołym okiem” – poklepał ją pieszczotliwie po czubku głowy 
„Nikt nie kara Cię za to, że jesteś jaka jesteś. Sama obierasz swoją drogę, lecz będzie to dla mnie zaszczytem móc nadal Cię chronić i służyć pomocą” – chłopak uśmiechnął się szeroko, jednak po chwili spoważniał i odwrócił wzrok w stronę wioski. Wiedział, że jeżeli zaraz nie wyruszą to inkwizycja dokona czystki wszystkich mieszkańców, pozostawiając za sobą tylko zgliszcza. Tracił krew i czuł, że słabnie. Mroczki przed oczami dawał znać, że dochodzi do niedotlenienia, a słabość odczuwana w jednej z nóg prowadziła do lekko widocznego utykania. Wiadome było, że to najgorsza chwila jaką można sobie wybrać na tego typu stany fizyczne i emocjonalne, dlatego chwycił mirę za rękę i z uśmiechem na twarzy poprosił by dokończyła w spokoju swoje jedzenie, a on ruszy rozejrzeć się po okolicy. Dosłownie chwile później zniknął, a zmieszana dziewczyna sięgnęła po kolejną porcję strawy do plecaka. 
Mijały kolejne cenne minuty. Stężenie krwi w powietrzu zdawało się osiągnąć apogeum. Masa cierpienia oraz bólu, to ma być ta sławna inkwizycja, która zapewnia porządek i wspiera zwykłych obywateli? Wyciągając ten paradoksy sytuacji, chłopak z pełnym impetem wbiegł na rynek gdzie było widać masę Ciał oraz niektórych ludzi w rozpaczy i bólu. Nie obyło się oczywiście bez jego ulubionych znajomych, którzy w tym momencie zabawiali się i prawie spełniali swoje niezaspokojone potrzeby podczas przesłuchania kilku dziewczyn. Widząc to chłopak skorzystał z okazji i ustawił masę pułapek przy wyjściu z rynku oraz po dachach. Gdy już miał pewność, że nikt mu nie ucieknie, ustawił ostatnią pieczęć na ziemi i już po niecałej minucie obszar rynku pokryła ogromna chmura pyłu. Zdezorientowani ludzie całe szczęście bali się poruszyć i nie uciekali jednak inkwizycja z pełnym impetem wybiegła z rynku w obawie przed trującym gazem i po chwili wybuch rozbrzmiał na cały regulator. Większość inkwizycji, a raczej ich pachołków leżała właśnie martwa na wejściu do świętego placu. Niektórzy stanęli do walki i czekali na atak ze strony oponenta. Gdy się go doczekali zaczeli bez składu ani ładu atakować Xarena wszystkim co mieli. Od magii początkowej po najbardziej zaawansowane zaklęcia i od sztyletow po nowoczesną broń sieczną do walki z nadprzyrodzonymi.
Gdy doszło do wybuchu jednego z budynków obalając się przygniótł nie tylko inkwizycje ale i również Xarena. 
„Cholera jasna jestem uziemiony… Nie mam jak walczyć skoro wszystko co mi pozostało to dwa sztylety” – chłopak szamotał się i starał uwolnić nogę jednak bezskutecznie. Gdy ostatni z stacjonujących inkwizytorów podszedł do niego i uśmiechnął się szeroko celując w niego swoim toporem, pozowlił wypowiedzieć mu ostatnie życzenie w swoim życiu. Po tym niestety nie zostało z niego wiele ponieważ chwila opanowania Xarena właśnie minęła, nawet po oczach było widać, że pierwotny instynkt przejął nad nim kontrolę. Gdy zaczął latać opentany po mieście zabijał wszystkich inkwizytorów, którzy dotarli do wioski w szybkim czasie. Owiele za szybkim jak na wsparcie z kwatery głównej. Coś tu śmierdziało jednak chłopak niczego się nie spodziewał. Dobijając ostatniego z członków ugrupowania dostrzegł, że Mira mu się przygląda, jednak wyglądał trochę inaczej. Przez ilość energii jaką użył jego włosy lekko się odbarwiły, a oczy przybrały barwę purpuru i czerwieni. Xaren nie chciał by Mira to widziała, by dowiedziała się, że coś z nim nie tak. 
„teraz to już na pewno koniec naszej znajomości” – pomyślał

<Przepraszam, że musiałaś tyle czekać niewiasto 😉 ale mam nadzieje, że nadal będziemy intensywnie pisać :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template by...