czwartek, 24 stycznia 2019

Od Blacil'a Do Elise - Pragnienie

Blacil leżał nieruchomo w śniegu. Czuł, jak całe jego ciało sztywnieje od braku krwi. Godził się powoli z tym, co miało niedługo nadejść. Powoli przestawał z tym walczyć, gdyż nie widział ratunku. Może mu się przewidziało? Może sylwetkę pomylił z jakimś krzakiem? Nie był już do końca pewien swych zmysłów. Z rozmyślania o swoim końcu wyrwał go odgłos czegoś, zbliżającego się do niego.
- A więc skończe jako pokarm dla jakiejś bestii z ruin? - Ponownie zagłębił się w myślach. Nie miał siły na podjęcie jakiegokolwiek ruchu, więc wyglądało to, jakby leżał nieprzytomny. Ku jego zaskoczeniu, tym, co podeszło do niego, nie była żadna bestia lecz ktoś na wzór człowieka. Nie mógł określić dokładnie, kto to był, bo miał zamknięte oczy, ale mógł on poczuć, że nie jest to ktoś, kto planowałby wbić mu kołek w serce.
Poczuł po chwili, jak ciepło ogarnia jego ciało. Nie wiedział, co ten ktoś robi, ale nie miał ku temu nic przeciwko. Niestety ta chwila nie trwała długo. Po chwili znów poczuł zimno, lecz było mu znacznie lepiej. Udało mu się otworzyć oczy, gdy poczuł szarpanie za ramiona. Jego oczom ukazała się twarz dziewczyny. Nieskazitelnie biała cera wraz z białymi niczym śnieg włosami.
Oczy wampira zaświeciły się na krwawo, jak nigdy dotąd. Poczuł, jak w jej żyłach płynie soczysta krew.
- Mogę Ci jakoś pomóc? - Zapytała nieśmiało.
- P... pić. - Wydusił z siebie zmęczonym głosem.
- Poczekaj tutaj, niedaleko widziałam jezioro, przyniose trochę wody. - Zerwała się i już chciała pędzić w stronę jeziora, gdy Blacil chwycił ją za rękę.
- Wiesz, czym jestem... prawda? - Przyciągnął ją do siebie, a on sam usiadł.
- Wam...pirem. - Powiedziała, ciężko przełykając ślinę. Czarnowłosy przysunął swoją głowę do szyji dziewczyny.
- A więc wiesz, co się teraz stanie. - Wziął głęboki oddech. - Przepraszam. - Dodał cicho i zatopił swoje kły w skórze białowłosej.

<Elise?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template by...