piątek, 25 stycznia 2019

Od Isariona - Całkiem inny dzień

Minęło dobrych parę lat od kiedy zacząłem swobodnie wychodzić z lasu, byłem bardzo ciekawy świata. Obserwowałem właśnie przeróżne stworzenia, które żyły swobodnie w dziczy. Nawet się zachwyciłem tym, co jest w innych zakątkach tego świata.
Jednak pomimo mojego zachwytu wszystko co mnie otaczało zaczęło uciekać... Prawdopodobnie przez mój wygląd lub rasę... Wstałem rozcierając swoje skrzydła i patrząc w niebo, wydawało się takie jasne i piękne, słońce lekko przypiekało moją skórę co było bardzo przyjemne. Usiadłem w cieniu chowając przy tym skrzydła i przymknąłem oczy, chciałem chwilę odpocząć od obserwacji i zacząłem nasłuchiwać przeróżne dźwięki, od podmuchu wiatru po ćwierkanie świerszczy. Przyjemny wiatr sprawiał, że moje włosy leciały za nim. Nie zastanawiałem się już nad niczym aż do pewnego czasu, jeśli słuch mnie nie mylił usłyszałem huk dochodzący ze wschodu. Ze zdziwieniem wstałem i zacząłem się rozglądać, namierzyłem skąd dokładnie dochodził dźwięk, wyprostowałem skrzydła i wzniosłem się ku niebu. Udało mi się ze spokojem dotrzeć na miejsce, wylądowałem na jakiejś większej skale  i zacząłem szukać czegokolwiek co mogło wydać owy huk. Przez moment stałem i
wpatrywałem się w pustkę, moja ciekawość doszła za daleko bo dopiero po chwili ujrzałem trupa. Zeskoczyłem swobodnie podchodząc do ciała, było przebite na wylot, dodatkowo głowa była odrąbana. Z lekkim westchnięciem spojrzałem przed siebie, na ziemi pojawiły się krople krwi które prowadziły na jakąś polanę, ruszyłem niezwłocznie za nimi.
Parę metrów dalej znalazłem wielką kałużę krwi i drugą zabitą osobę, nie byłem pewny co tu  się stało ale wiedziałem, że nielada moment spotkam tą osobę, która wyrządziła tyle szkód. Wolniejszym krokiem podszedłem do kałuży, na ziemi dalej widniały krople, które wskazywały mi drogę. Przyspieszyłem nadal będąc czujnym, zastanawiamo mnie kto to mógł być... Może ktoś z mojej rasy? Przeważnie są wrogo nastawieni do innych gatunków, lub po prostu ktoś się bronił? Nie byłem pewien odpowiedzi, z czasem zwolniłem by lepiej się przyjrzeć całej sprawie. Po paru minutach usłyszałem kolejny huk, który dochodził zza
pagórka. Podleciałem do niego i stanąłem na jego czubku, moim oczom dostrzegłem postać, która właśnie zabijała kolejną osobę. Zamyśliłem się i zacząłem ją obserwować do czasu aż się odwróciła i mnie zauważyła.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template by...