sobota, 19 stycznia 2019

Od Miry do Tenge - Piękne zachody słońca

Siedziałam obok sztyletu wbitego w ścianę i lekko skołowana słuchałam tego, co mówi Tenge. Myślałam nad każdym zdaniem, które wypowiedziała. A więc ten pieróg to pewnie była Reii, albo jedna z jej przyjaciół... a to ci historia. Osobiście byłam pod wielkim wrażeniem zdolności Tenge. Przyłożyłam dłoń do podbródka i przytakiwałam; może czas zmienić plany, których tak na prawdę wcale nie miałam. Nie zaprzeczę, że zaproszenie na pączki zapunktowało. Najbardziej jednak z tego wszystkiego zdziwiła mnie jej opinia na temat siły. Jednak Tenge mogła mieć rację, że na razie być może nawet nie zdaję sobie sprawy, ponieważ do tej pory zdolności nie próbowałam jakoś bardzo doszlifować, czy nawet poszerzyć ich zakresu.
- Dobra, no to czas zmienić kompas. - podniosłam się do pozycji stojącej, strzepnęłam ewentualny kurz ze spodni- Moje nazwisko to Comodín. Tak tak, wiem, brzmi jak komoda, ale tak czy siak rzadko jest mi potrzebne.- uśmiechnięta, machnęłam ręką.
- A jak już powiedziałaś o swoich zdolnościach, to chyba też chcesz, abym wspomniała coś o swoich... więc jak już wiesz, jedną z moich form jest zwykły dachowiec. Drugą co do wielkości jest serval- wyliczałam na palcach- a ostatnią gepard. Do kruków nie mam nic, jeśli o to chodzi, najlepiej smakują wieczorem, takie dobrze wypieczone.- zachichotałam- Żartuję, nikogo nie mam zamiaru zjadać, a i tak mięsa nie jem zbyt często.  A omówienie wszystkiego jak najbardziej mi pasi, przyjaciółko.- założyłam plecak na ramiona- To może stąd chodźmy...- oparłam dłonie na łopatkach Tenge i wypchnęłam z pomieszczenia. Widziałam, że nie jest z tego powodu zadowolona, bo cały czas trzymała ciało sztywno jak kłoda, przez co wyryła butami koryto po drodze, ale chciałam prędko stamtąd wyjść - ... zanim jacyś jego ziomkowie zorientują się, że coś z nim jest nie tak i go tutaj znajdą.  Wracając, to mój tata miał tę zdolność wyczuwania niebezpieczeństwa i tego typu rzeczy. Ja mam bardziej nosa do jedzenia... a raczej zwykle go używam w ten sposób.
Propozycja współpracy wydała mi się całkiem w porządku. Jedyne moje zamierzenia do tej pory, to zwiedzanie świata, a na to zawsze można znaleźć czas. Ale może na misje są wysyłani w różne miejsca, co też byłoby fajną opcją. Jedyna rzecz, której się obawiałam, to że nie podołam jakiemuś zadaniu i przeze mnie jeszcze wpakujemy się w jakieś tarapaty. Patrząc jednak z drugiej strony, jeśli nęka mnie ta niepewność, to wiadomo, że teraz w takim samym stopniu obawiam, jak i ekscytuję się zupełnie innymi dla mnie rzeczami. W każdym bądź razie zamierzałam o wszystkim opowiedzieć pokrótce Tenge, bo jak to tak na wstępie nie poinformować o rzeczach, które mogą mieć jakiś wpływ. Moje nastawienie jednak do wszystkiego było jak na razie pozytywne, najwyżej jak mi coś nie wyjdzie, to będę się uczyć na błędach.

<Tenge?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template by...