czwartek, 31 stycznia 2019

Od Elise do Blacil'a - Pragnienie

Słyszałam jak wampir zachłannie łykał moją krew. Sądząc po tym, w jakim był stanie, każda kropla musiała być dla niego na wagę złota. Jednak jeżeli dalej będzie to kontynuował ja również znajdę się w zagrażającej życiu sytuacji. Czułam jak z każdym jego kolejnym łykiem opuszczały mnie siły. Wcześniejsze spotkanie z chimerą i użycie skrzydeł sprawiło, że byłam teraz wycieńczona. Jeżeli zaraz nie przestanie, sama nie wiem jak to się skończy. Mój oddech stał się płytki, a obraz przed moimi oczami zaczął się powoli rozmywać. Resztkami sił uniosłam ręce i szarpnęłam demona. Nie miałam na tyle siły, aby go oderwać od swojej szyi. Obydwoje dobrze o tym wiedzieliśmy. Musiałam coś wymyślić i to szybko. Jeżeli aż tak bardzo potrzebował krwi to w porządku, nie miałam nic przeciwko, by się jej napił, jednak na pewno była możliwość, żebyśmy obydwoje przeżyli.
-Proszę... -szepnęłam i poczułam, jak z  moich oczu zaczynają wypływać łzy. Po raz pierwszy byłam w takiej sytuacji. Czułam, jak z każdą sekundą wzrastał we mnie niepokój. Gdzieś w głębi być może rodziło się uczucie gniewu, jednak szybko je stłumiłam. To nie czas na takie zachowanie.
Na ułamek sekundy widziałam wahanie w oczach wampira. Może jego instynkt ustąpił miejsca rozumowi? Zmusiłam się do jeszcze jednej próby odtrącenia go. Tym razem mój trud opłacił się i mężczyzna ustąpił. Poczułam ból, który towarzyszył jednoczesnemu uczuciu ulgi, gdy wampir wyciągnął swoje kły. Wiedziałam, że zaraz ogarnie mnie ciemność. Z każdą sekundą kolejny skrawek mojego ciała poddawała się i opadał bezwładnie. Za chwilę to samo spotka moją świadomość, jednak zanim to się stanie musze coś powiedzieć. To od tego mężczyzny będzie zależało, co się ze mną stanie. Energii mogło mi wystarczyć co najwyżej, by powiedzieć jedno słowo. Jedno słowo, by przekonać go do pomocy i zaniechania próby zabicia mnie. Stanowiłam teraz łatwą ofiarę i równie łatwo mógł wyssać pozostałą mi krew. Z drugiej strony, gdybym tylko była silniejsza to z pewnością wystarczyłaby mu ta ilość, którą wziął. Mogłabym mu lepiej pomóc. Wtedy pomyślałam, że ta sytuacja jest również po części moją winą. Powinnam była się postarać bardziej, a znalazłabym jakieś rozwiązanie. Jednak ja... Nie było już czasu na dalsze rozmyślanie. Głowa zaczęła mi opadać. To była moja jedyna szansa, by coś powiedzieć. Złapałam się więc myśli, która teraz wypełniała cały mój umysł i ostatkiem sił zamieniłam ją w słowo.
-Przepraszam...
"Za to, że nie przyszłam szybciej; za to, że nie mogłam Ci pomóc; za to, że jestem za słaba"
Nie byłam w stanie dokończyć tego jednego słowa i poczułam jak otacza mnie ciemność. Różniło się to od wszystkich wcześniejszych razy, gdy traciłam świadomość. Tym razem nie miałam pojęcia, co się ze mną stanie.

<Blacil?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template by...