sobota, 26 stycznia 2019

Od Kirana do Riny - Poszukując celu/A więc tak

Siła uderzenia, z jaką rzuciła się na mnie brązowowłosa powaliła nas na ziemię. Nie bardzo wiedziałem co się dzieje i jedyne co robiłem to broniłem się przed atakującą i warczącą dziewczyną. A musiałem przyznać, że była silna.
- Rina, zostaw go - jej towarzyszka, chyba elfka, zaczęła ją odciągnąć ode mnie.
Skorzystałem z okazji i wstałem, przyglądając się im. Szczerze to byłem dość zaskoczony, że kogokolwiek spotkałem w ruinach. Kilka razy już tu byłem i zawsze było pusto, poza mną nikogo nie było. Ale przecież od mojej ostatniej wizyty w tym miejscu minęło ponad rok, a to wystarczająca ilość czasu, aby coś mogło się zmienić. Rina - czyli dziewczyna, która się na mnie rzuciła, cały czas na mnie patrzyła z wrogością w oczach, warcząc.
- Wybacz za nią, nie wiem co w nią wstąpiło - zaczęła tłumaczyć swoją koleżankę ta druga.
A może to były partnerki? Były dosyć blisko siebie, nawet jak na przyjaciółki, ale nie mnie to oceniać. Dlatego też tylko wzruszyłem ramionami w ramach odpowiedzi, gdyż nie widziałem sensu mówienia czegokolwiek. Kiedy elfka się przedstawiła - miała całkiem ciekawe imię, jeszcze takiego nie spotkałem, zaczęła patrzeć na mnie, jakby czegoś ode mnie oczekiwała. Nie bardzo rozumiałem, co chciała, dlatego zbliżyłem się do niej i nie wiedząc czemu, zacząłem ją wąchać. Miała całkiem miły, delikatny zapach. Harashian - czyli ta która się przedstawiła, wyglądała na równie zaskoczoną moim zachowaniem co ja sam. Próbowałem postąpić podobnie z Riną, ale kiedy tylko się zbliżyłem, dostałem w twarz, wysłuchując potoku przekleństw i wyzwisk w moją stronę. Ale i tak poczułem jak ona pachnie. Miała intensywny, ale również całkiem przyjemny zapach.
- A ty… Jak się nazywasz? - spytała po tej jakże dziwnej i prawdopodobnie dla innych kosmicznej scenie elfka.
Ja oczywiście jak zwykle tylko wzruszyłem ramionami i spojrzałem w ziemię. Była pokryta piaskiem, dlatego od razu nogą zacząłem na niej pisać swoje imię. Rozmówczyni to zauważyła i spojrzała się w to samo miejsce w którym tworzyłem napis.
- Kiran… Jesteś niemową? - zadała mi kolejne pytanie, na które ja pokręciłem przecząco głową.
Zapytany o powód, przez który nie chce mówić tylko wzruszyłem ramionami i zacząłem je obie bacznie obserwować. Musiałem przyznać, że obie były dosyć ciekawe a w mojej duszy, jeżeli ją posiadam, zakiełkowała nadzieja, że pomogą mi odkryć prawdę.

<Rina?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Template by...